🎃 Chłopak Mnie Rzucił Dla Innej
Banal-odszedl do innej. Ale tak naprawde to przestal mnie kochac poprostu. Przezyjesz. wiem ze mogłabym mieć wielu ale zgłupialam dla niego:*( ja strzelec on skorpion - podobno jako znaki
Odp: Mój chłopak rzucił pracę. Przecież chodzi o pół roku, potrzebne na skończenie kursu, a nie całe życie - a Wy zrobiliście z tego dramat, jakby już nigdy ten gość nie miał podjąć pracy. Ponadto chłopak kasę od rodziców pożycza i odda. Zdarzają się w życiu takie sytuacje i ja uważam, że nie ma w tym nic złego.
Poza tym chłopak, na którym mi zależało, niedawno oświadczył, że odchodzi. A gdy potrzebowałam wsparcia znajomych, nikt nie znalazł na to czasu. Niby wiedziałam, że nie są to żadne wielkie życiowe tragedie, a ludzie mają dużo poważniejsze problemy, ale dziś ta świadomość wcale mnie nie pocieszała.
Zobacz 2 odpowiedzi na pytanie: Jak pocieszyć kogoś kogo rzucił chłopak? Pytania . Wszystkie pytania; Sondy&Ankiety; Kategorie . Szkoła - zapytaj eksperta (1867)
Chłopak rzucił znajomą. Jak jej pomóc? Autor: Teodora (---.adsl.inetia.pl) Data: 2018-03-07 17:17. Znajoma jest bardzo wierzącą, jeszcze młodą osobą. Ponad rok temu rzucił ją chłopak, ona od tego czasu przeżywała chyba załamanie nerwowe, stany depresyjne, permanentny dół, przeżywanie, raz nawet trafiła do szpitala.
Rano pożegnałam go czule i gdy tylko drzwi się za nim zamknęły, poczułam, jak wypełnia mnie pragnienie zemsty. Pojechałam do banku i przelałam wszystkie oszczędności ze wspólnego konta na moje własne. Wróciłam do domu, spakowałam wszystko, co miało dla mnie emocjonalne znaczenie, zniosłam do samochodu.
Naprawdę, wrzuć na luz i nie nękaj chłopaka bo on teraz na pewno nie potrzebuje twoich przeprosin, wyznań miłości i innych tego typu rzeczy. Daj czas, i sobie i jemu. I odpowiadając na pytanie główne tego tematu - tak, zdarzyło mi się, że chłopak mnie zostawił i tego nie żałował i nie chciał później do mnie wrócić. #27.
Redakcja. on mnie rzucił przyczyny rozstań. Wśród mężczyzn zawsze znajdą się osobnicy bez serca, którym chodzi tylko o wykorzystanie kobiety. Na ich wpływ najbardziej podatne są młodziutkie dziewczyny, ale zdarza się, że w miłosną pułpakę wpadają też starsze osoby. Faceci, którym chodzi tylko o krótką przygodę, potrafią
Traductions en contexte de "Chłopak mnie rzucił" en polonais-français avec Reverso Context : Chłopak mnie rzucił, więc ukradłam jego łódź.
7OoR7iw. crybabyy Dołączył: 2013-06-16 Miasto: kraków Liczba postów: 636 10 lutego 2015, 14:20 Dziewczyny, nie wiem co mam ze sobą zrobić...jeszcze nigdy nikogo tak nie kochałam. Może byliśmy ze sobą krótko, bo niecały rok, ale dla mnie to wystarczająco, by kogoś pokochać całym sercem. A on odszedł..nie wierzę w to co się stało. Dalej mam nadzieję i wierzę w to, że się odezwie. Kłóciliśmy się ostatnio, ciągłe pretensje, doszły do tego nerwy i stres na uczelni, moje problemy rodzinne, ale nigdy nie przeszło mi przez myśl, żeby go zostawić. Był dla mnie wszystkim, całym światem, moim mężczyzną, moim ideałem...nie chce mi się jeść, nie chce mi się spać. Czuję jakby ktoś wyrwał mi wszystkie wnętrzności. Co ja mam teraz zrobić, pomóżcie, proszę... Edytowany przez crybabyy 10 lutego 2015, 14:21 Dołączył: 2013-05-16 Miasto: rzeszów Liczba postów: 1614 10 lutego 2015, 14:23 Dziewczyny, nie wiem co mam ze sobą zrobić...jeszcze nigdy nikogo tak nie kochałam. Może byliśmy ze sobą krótko, bo niecały rok, ale dla mnie to wystarczająco, by kogoś pokochać całym sercem. A on odszedł..nie wierzę w to co się stało. Dalej mam nadzieję i wierzę w to, że się odezwie. Kłóciliśmy się ostatnio, ciągłe pretensje, doszły do tego nerwy i stres na uczelni, moje problemy rodzinne, ale nigdy nie przeszło mi przez myśl, żeby go zostawić. Był dla mnie wszystkim, całym światem, moim mężczyzną, moim ideałem...nie chce mi się jeść, nie chce mi się spać. Czuję jakby ktoś wyrwał mi wszystkie wnętrzności. Co ja mam teraz zrobić, pomóżcie, proszę...Żyć dalej. crybabyy Dołączył: 2013-06-16 Miasto: kraków Liczba postów: 636 10 lutego 2015, 14:25 Jak mam dalej żyć, jak jestem kompletnie rozbita. Przeszłam bardzo dużo rzeczy w życiu, mimo młodych lat, ale to jest ból nie do opisania! SashaSwift7 10 lutego 2015, 14:25 przejdzie niestety trzeba przez to przejsc ale to uczucie minie Dołączył: 2015-01-09 Miasto: Warszawa Liczba postów: 581 10 lutego 2015, 14:28 dokładnie, zgadzam się z przedmówcami.. musisz przeczekać.. wiem doskonale jak sie czujesz..... Sama nie pozbierałam się po rozstaniu z ukochanym chłopakiem, chociaż minął już ponad rok... To bardzo trudne ale z czasem przejdzie.. miejmy nadzieje! Trzymam za Cb kciuki :) Dołączył: 2013-05-16 Miasto: rzeszów Liczba postów: 1614 10 lutego 2015, 14:34 crybabyy napisał(a):Jak mam dalej żyć, jak jestem kompletnie rozbita. Przeszłam bardzo dużo rzeczy w życiu, mimo młodych lat, ale to jest ból nie do opisania!Jeśli musisz poryczeć, weź swoją koleżankę na wino i czekoladki, upij się, wypłacz, obgadaj gościa i poprzestań na tym. Ułóż sobie plan projektów, które masz zrobić. Zacznij od rzeczy, z którymi zwlekałaś, nie wiem, malowanie salonu, wyprowadź na spacer schroniskowe psy, załóż firmę, zapisz się na kick boxing i do biblioteki. Podejmij jakiś cel i dąż do niego. Dołączył: 2006-01-17 Miasto: Poznań Liczba postów: 2025 10 lutego 2015, 14:50 "Czas wszystko przynosi z czasem wszystko ginie" Dołączył: 2011-12-01 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1923 10 lutego 2015, 14:52 A ja Ci nie powiem abyś po prostu żyła dalej bo się nie da. Wiem co czujesz, przeszłam przez to samo. Facet mnie rzucił bo zakochał się w innej. Ponad rok leczyłam się z miłości do niego. Nie uznaje czegoś takiego jak głowa do góry i żyj dalej, miłość to coś więcej, to silne uczucie które nie minie w 5 min. Jeżeli jeszcze można to trzeba ratować związek, walczyć. Rok to niby nie 10 lat ale to też długo. Dołączył: 2013-05-16 Miasto: rzeszów Liczba postów: 1614 10 lutego 2015, 15:01 ZizuZuuuax3 napisał(a):A ja Ci nie powiem abyś po prostu żyła dalej bo się nie da. Wiem co czujesz, przeszłam przez to samo. Facet mnie rzucił bo zakochał się w innej. Ponad rok leczyłam się z miłości do niego. Nie uznaje czegoś takiego jak głowa do góry i żyj dalej, miłość to coś więcej, to silne uczucie które nie minie w 5 min. Jeżeli jeszcze można to trzeba ratować związek, walczyć. Rok to niby nie 10 lat ale to też długo. Proszę Cię... Niech dziewczyna wyjdzie z tego z twarzą, a nie błaga jakiegoś durnia o drugą szansę. Trzeba mieć trochę godności i rozumu, a nie beczeć u faceta na wycieraczce i smarkać mu w rękaw, namawiając nieśmiało na "seks na pogodzenie". Rozumiem zawalczyć o związek, kiedy obydwoje chcą utrzymać go na powierzchni, mają wspólny majątek, interesy i dzieci. Jeśli to szkolne zakochanie, to raczej nie miłość. Miłość to wybór, a nie burza to tylko moje zdanie. Dołączył: 2013-12-22 Miasto: Koszalin Liczba postów: 128 10 lutego 2015, 15:07 A może jakaś książka? Ja jak się utopię w książce to zupełnie opuszczam rzeczywistość.
Kobieta zastanawia się, czy dać mu drugą szansę. Fot. Unsplash Podobno każdy facet po pewnym czasie nudzi się partnerką i rozgląda na boki. Nie w tym sensie, że szuka okazji do zdrady, ale dostrzega inne kobiety i myśli o nich w kategoriach seksualnych. Bywa, że kończą się one w łóżku. Bardzo często zdarzają się też sytuacje, gdy po wielu latach bycia razem on zakochuje się w innej i porzuca dla niej partnerkę. Najczęściej dotyczy to związków niezalegalizowanych, gdy facet ma poczucie, że nie grożą mu żadne konsekwencje. Wyjaśnię Wam, dlaczego bez żalu rzuciłem swoją dziewczynę Ewa jest jedną z porzuconych kobiet. Była z Emilem 7 lat, kiedy postanowił odejść do innej. Po roku odezwał się do swojej byłej, ponieważ chciałby do niej wrócić. Ewa nie wie, co o tym myśleć. Jej uczucia do Emila nie wygasły, ale nie wie, czy warto dać mu drugą szansę. - Bardzo przeżyłam rozstanie. Do dziś nie zapomniałam chwili, gdy Emil poinformował mnie, że kocha inną i odchodzi. Zrobił to po 7 latach bycia razem. Wynajmowaliśmy razem mieszkanie, mieliśmy wspólny budżet, kota i plany, aż nagle dowiedziałam się o innej. Poznali się w pracy. Emil powiedział, że to miłość od pierwszego wejrzenia. Bardzo cierpiałam. Otrząsnęłam się dopiero pół roku później. Pomogła mi praca, przyjaciele i rodzina. Czasami myślałam o Emilu, a znajomi donosili, co u niego. Usłyszałam, że zamieszkał z tamtą dziewczyną. Fot. Nie ułożyłam sobie życia prywatnego. Stwierdziłam, że na razie nie chcę innego faceta. Wtedy odezwał się Emil i zburzył spokój, który wypracowałam. Około miesiąc temu przyszedł do mnie do pracy z wielkim bukietem czerwonych róż. Kazałam mu się wynosić, ale kiedy wychodziłam po zmianie do domu, okazało się, że czeka przed budynkiem. Nalegał na rozmowę. Ewa zgodziła się na kawę. Emil podczas spotkania wyznał jej, że zerwał z tamtą dziewczyną i chciałby, aby mu wybaczyła i dała drugą szansę. Powiedział, że tęskni za nią, bardzo żałuje, że przysporzył jej cierpienia i marzy o powrocie. Ewa nie dała mu odpowiedzi. Nie obiecała mu nawet, że jeszcze kiedykolwiek się z nim spotka. Raczej dała do zrozumienia, że nic z tego nie będzie. - Emil się nie poddał. Dzwoni prawie każdego dnia. Powiedziałam mu, że muszę wszystko przemyśleć. Na początku byłam pewna, że do niego nie wrócę, ale ostatnio zaczęłam się trochę łamać. Przypomniały mi się wszystkie wspólnie spędzone chwile. Muszę powiedzieć, że on mnie nigdy nie zawiódł. Poza tym, że zostawił mnie dla tej dziewczyny. Był dobrym partnerem. Zdążyliśmy się poznać przez 7 lat bycia razem. W tym 5 spędziliśmy pod jednym dachem. Fot. Emil jest odpowiedzialnym, zaradnym facetem. Pomagał mi w domu, organizował niespodzianki i nigdy nie był skąpy. Myślałam, że to ten jedyny. Tylko jedna rzecz dała mi do myślenia – odwlekał zaręczyny, chociaż ja delikatnie poruszałam ten temat. Mówił, że jeszcze nie jest gotowy na ten krok. Wtedy pojawiła się Gabriela i nasz związek się rozpadł. Generalnie moi znajomi zawsze go chwalili. Zrobił na nich dobre wrażenie. Podobnie na rodzicach. Teraz wszyscy się podzielili. Jedni mówią, że każdemu należy się druga szansa. Oni podkreślają, że byliśmy bardzo zgraną parą, a on wreszcie zrozumiał, kto jest dla niego najważniejszy. Z kolei inni twierdzą, że facetowi, który raz zdradzi czy porzuci nie można ufać. Tym bardziej, jeżeli po kilku latach nie wychodzi z poważną deklaracją. Ci znajomi mówią, że on jest niedojrzały i będzie skakał z kwiatka na kwiatek, bo najwyraźniej szuka kobiety, która zgodzi się z nim żyć przez cały czas na kocią łapę. Doradzili mi, abym upewniła się, jakie on ma zamiary, bo w takiej sytuacji powinien pojawić się u mnie nie tylko z kwiatami, ale i pierścionkiem, a do tego błagać o przebaczenie. Ewa częściowo przyznaje im rację. - Emil na naszym ostatnim spotkaniu nie wspomniał o zaręczynach. Wygląda na to, że chce żyć po staremu. Ja wolałabym małżeństwo, chociaż bardzo dużego parcia na legalizację związku nie mam. Poczułabym się po prostu pewniej. Fot. W moim przypadku najgorsze jest to, że wciąż go kocham. Okłamywałabym sama siebie, gdybym zaprzeczyła. Wiem, że Emil jest miłością mojego życia i raczej nie pokocham innego mężczyzny, a na pewno nie tak, jak jego. Wyznanie Marceliny: „Mój narzeczony jest snobem. Niedawno poprosił mnie o coś strasznego” Skąd ta pewność? Mam już na koncie pewne doświadczenia i nie jestem nastolatką. Poza tym z Emilem byłam bardzo długo, a on nie jest moim pierwszym poważnym partnerem. Wiem, jakich facetow lubię i czego oczekuję od związku. Ogólnie wątpliwości jest mnóstwo. Nie wiem, jak było naprawdę pomiędzy Emilem a Gabrielą. On mnie nigdy nie okłamał, a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo, ale skąd mam pewność, że to on rzucił ją, a nie ona jego? Może chce wrócić do mnie, bo nie chce być sam? To, co wiem na jego temat, przeczy takiej możliwości, ale nigdy nie wiadomo. Nic nie wskazywało też, że mnie zostawi dla innej. Waham się. Może jednak powinnam dać mu szansę? Z czasem może łatwiej będzie mi rozeznać sytuację. Nie jest fajnie żyć w samotności. Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia
crybabyy Dołączył: 2013-06-16 Miasto: kraków Liczba postów: 636 10 lutego 2015, 14:20 Dziewczyny, nie wiem co mam ze sobą zrobić...jeszcze nigdy nikogo tak nie kochałam. Może byliśmy ze sobą krótko, bo niecały rok, ale dla mnie to wystarczająco, by kogoś pokochać całym sercem. A on odszedł..nie wierzę w to co się stało. Dalej mam nadzieję i wierzę w to, że się odezwie. Kłóciliśmy się ostatnio, ciągłe pretensje, doszły do tego nerwy i stres na uczelni, moje problemy rodzinne, ale nigdy nie przeszło mi przez myśl, żeby go zostawić. Był dla mnie wszystkim, całym światem, moim mężczyzną, moim ideałem...nie chce mi się jeść, nie chce mi się spać. Czuję jakby ktoś wyrwał mi wszystkie wnętrzności. Co ja mam teraz zrobić, pomóżcie, proszę... Edytowany przez crybabyy 10 lutego 2015, 14:21 Dołączył: 2010-07-16 Miasto: Warszawa Liczba postów: 2625 10 lutego 2015, 20:20 Nie ma rady, czas leczy się z tym, że twój "jedyny" to nie "jedyny", bo jakby nim był, to by z takiego z dXXpy wziętego powodu nie odszedł. Zrób sobie tydzień z lodami, poduszką, komediami romantycznymi. Porycz, posmarkaj kocyk, pogadaj z koleżankami, a potem wstań, otrzep garniturek i idź dalej. To świetnie, że tak intensywnie to odczuwasz i przeżywasz, ale nie pozwól, żeby cię to zeżarło. Za parę lat uznasz to za przyjemne, melancholijne, trochę wstydliwe ci się wydawać, że my tu stwardniałe, granitowe baby mówimy ostre słowa, ale tak nie jest. Każda z nas w jakimś stopniu przeżyła coś podobnego, każda swoje przeryczała (bądź przeryczy) i wszystkie dochodzą do jednego wniosku. Czas leczy rany, oraz -dobrze, że się takie "związki" kończą, bo tylko w ten sposób lepsze mają szanse nie rozpamiętuj tutaj, i nie truj sobie, że to jedyny, najjedyńszy, że się wie, bla bla... my to wszystko przerobiłyśmy, przepłakałyśmy, przetrawiłyśmy i wiemy, że teraz twoje słowa to pył na wietrze. Jeszcze się roztkliwisz nie raz, jak kiedyś pomyślisz o tych dzisiejszych tragicznych perypetiach miłosnych Edytowany przez datuna 10 lutego 2015, 20:21 Dołączył: 2013-02-20 Miasto: Bahamy Liczba postów: 5238 10 lutego 2015, 20:34 Spokojnie kazdy to przechodzil przejdziesz i ty. Fuffa 10 lutego 2015, 20:38 Masz prawo ryczeć, czuć się źle i nie mieć ochoty wstać z łóżka. Też przez to przechodziłam ;) pamiętam, że był taki czas, gdy zastanawiałam się, kiedy pierwsza myślą po przebudzeniu, nie będzie myśl o nim ;) oczywiście taki dzień nadszedł ;) teraz wspominam to z uśmieszkiem pod nosem i jestem w bardzo szczęśliwym związku :) Dołączył: 2014-03-31 Miasto: Tam Gdzie Pada Najwiecej Liczba postów: 355 10 lutego 2015, 20:46 tez kiedyś czułam to samo co ty. myslalam ze wszystko juz gdzies stracone. sytuacja byla podobna. Mam nadzieje że i do ciebie los się usmiechnie :) 10 lutego 2015, 20:53 Zakochanie bez pamięci jest jak polanie ogniska benzyną - szybko, intensywnie i łatwo się poparzyć, a jak się znajdzie prawdziwą miłość, to jest jak przy kominku, może i powoli się czasami pali, ale pewnie i solidnie, i daje takie rozkoszne ciepełko :) Edytowany przez 734ead6d90f2289e5308f15c6296a0c3 10 lutego 2015, 20:54 Dołączył: 2014-02-20 Miasto: wrocław Liczba postów: 230 10 lutego 2015, 21:13 i pomyslec,ze ja jeszcze 4 msc temu przezywalam to samo :P DZIEWCZYNO! Ogarnij się! nie ten to nastepny! życie po rozstaniu może okazać się o wiele lepsze, uwierz! Teraz jak patrze jak moj byly wrzuca na fejsa zdjecia z kolezankami (chyba chce zebym byla zazdrosna czy cos ) to tylko uśmiech wywołuje :) jest tyle rzeczy do zrobienia! Ja rzucam pracę i jadę za granicę odetchnij, wyspij się, zjedz tonę czekolady i... zastanów się czy jest nad czym płakać kłotnie, zgrzyty,nieporozumienia.. to sie zdarza w kazym zwiazku,ale czasami to jest poczatek konca. U mnie np czuje ze zwiazek skonczyl sie juz dawno,a przez ostatnie 2 msc tylko bylismy parą. Meczylismy sie razem, w koncu spakowalam manatki o 3 w nocy i wróciłam do mamy najlepsza decyzja ever! 3mam kciuki, dasz radę,uwierz w siebie, zajmij się sobą! zrób cos, czego nigdy nie robiłas! Dołączył: 2011-12-01 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1923 10 lutego 2015, 21:30 ZizuZuuuax3 napisał(a):Nie mam na myśli żeby ktoś się płaszczył przed kimś bo jeśli mnie facet wtedy zdradzał to od razu dla mnie skończone ale po Twoim opisie nie rozumiem dlaczego Twój facet Cię zostawił. Wypadałoby to wyjaśnić chyba? Ja bym tak wolała, wiedzieć dlaczego?. Wybacz..nie napisałam, bo w sumie nie ma konkretnego powodu. Uznał, że się psuje między nami (ostatnie kłótnie) i że nie potrafi przy mnie być i mnie wspierać. I że po prostu z "jest między nami dobrze, ale momentami źle", stało się "jest między nami źle, ale momentami dobrze"To jest totalnie szczeniackie zachowanie. Jak można zostawić kogoś tylko dlatego że przyszedł kryzys i są problemy? Co ten facet życie nie zna? Oczekiwał niekończącej się bajki i fajerwerków? Związek to wspieranie się wzajemnie i bycie ze sobą na dobre i złe, a jeżeli on zostawia Cię właśnie w tej złej chwili to nie jest wart Twoich łez! To mi nawet przez myśl nie przeszkodzi... Ja z moim mężczyzną wspieramy się w każdej chwili, rozwiązujemy razem każdy problem, są momenty że żyć się nie chce ale my jesteśmy przy sobie i przechodzimy przez to razem. To jak postąpił ten chłopaczek to zwykły dowód na to że nie jest gotowy na poważny związek. Dołączył: 2011-02-03 Miasto: North West Liczba postów: 746 10 lutego 2015, 21:33 napisał(a):Zakochanie bez pamięci jest jak polanie ogniska benzyną - szybko, intensywnie i łatwo się poparzyć, a jak się znajdzie prawdziwą miłość, to jest jak przy kominku, może i powoli się czasami pali, ale pewnie i solidnie, i daje takie rozkoszne ciepełko :) Pięknie to ujelas :) Dołączył: 2009-02-24 Miasto: Częstochowa Liczba postów: 1064 10 lutego 2015, 22:09 Przejdzie. Mnie zajęło to rok. Trochę wtedy popłynęłam (jeden z ciekawszych etapów w moim życiu!) aż spotkałam mężczyznę mojego życia i za 6 miesięcy biorę ślub. KONIEC. Dołączył: 2012-12-27 Miasto: Siedlce Liczba postów: 221 10 lutego 2015, 22:10 Aksiuszka napisał(a):ZizuZuuuax3 napisał(a):A ja Ci nie powiem abyś po prostu żyła dalej bo się nie da. Wiem co czujesz, przeszłam przez to samo. Facet mnie rzucił bo zakochał się w innej. Ponad rok leczyłam się z miłości do niego. Nie uznaje czegoś takiego jak głowa do góry i żyj dalej, miłość to coś więcej, to silne uczucie które nie minie w 5 min. Jeżeli jeszcze można to trzeba ratować związek, walczyć. Rok to niby nie 10 lat ale to też długo. Proszę Cię... Niech dziewczyna wyjdzie z tego z twarzą, a nie błaga jakiegoś durnia o drugą szansę. Trzeba mieć trochę godności i rozumu, a nie beczeć u faceta na wycieraczce i smarkać mu w rękaw, namawiając nieśmiało na "seks na pogodzenie". Rozumiem zawalczyć o związek, kiedy obydwoje chcą utrzymać go na powierzchni, mają wspólny majątek, interesy i dzieci. Jeśli to szkolne zakochanie, to raczej nie miłość. Miłość to wybór, a nie burza to tylko moje zdanie.[/quoterównież podpisuję się pod tym, trzeba żyć dalej każdy kiedyś to przeszedł i przeżył nawet jeśli się wydawało wtedy że moje uczucie jest wyjątkowe, prawda jest taka że dla każdego jego uczucie jest wyjątkowe.
chłopak mnie rzucił dla innej